środa, 3 listopada 2010

kultura alternatywna

Korzystam z możliwości wskazanej przez Karolinę Krasuską na zajęciach i "przyczepiam się" do pojedynczego słowa z tekstu Bożeny Chołuj. Chodzi mianowicie o przymiotnik "alternatywna", użyty w stosunku do "kultury", kultury tzw. kobiecej.

Podzielam wątpliwości autorki, że tworzenie kategorii kobiecości jako bytu zupełnie odrębnego i niezależnego, zamiast pomóc pozycji kobiety w świecie współczesnym, mogło/wciąż może uczynić tę pozycję jeszcze bardziej abstrakcyjną.
 
Jak wskazuje Chołuj, w ramach women's studies żarliwie dążono do
określenia kategorii kobiecości. Do ukłucia definicji. Określenia
zakresu pojęciowego. Przed tym zakresem stawiano nie lada wymagania. Miał być spójny, jednolity i logiczny. Tworzyć swoiste uniwersum, w przestrzeni którego każda kobieta znajdowałaby elementy wspólne samej siebie i stworzonej kategorii. Przy tym jednocześnie definicja winna być wolna od ograniczeń, od skojarzeń na jakie naraża kultura i społeczeństwo.
 
Analizując jakąkolwiek teorię, zawsze staram się ją przełożyć na
prosty język, mniej naukowy, bardziej życiowy. Tym razem odniosłam wrażenie, że women's studies dążyło do popełnienia kategorii kobiecości, która byłaby oderwana, "wolna" od kanonów życia codziennego. Odseparowana od tego co przez lata, stulecia zostało nam narzucone, przez nas przyjęte/przejęte, utracone, zmienione.

Zgodnie z takim założeniem pożądana kategoria kobiecości mieściła się w przestrzeni bardziej pierwotnej, niż kulturowej. Bardziej naturalnej niż cywilizacyjnej. Próbowałam oswoić ten kierunek myślenia poprzez przykłady. Jestem jednak na tyle "utaplana" w naszej kulturze, w warunkach społecznych, w codziennych problemach, że moja wyobraźnia nie potrafi się od nich odciąć, a ciało i umysł reagują na bodźce,które otaczają mnie tu i teraz. Że jednocześnie jestem kobietą i "obiektem" poddawanym ciągłym wpływom i oddziaływaniom. Że nie chce być z boku tych bodźców, wpływów i akcji. Bo kobiecość nie potrzebuje być alternatywna. Ma być normalna, jak przystało na XXI wiek.

karola kuszlewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz