wtorek, 16 listopada 2010

Wahanie Foucault


Judith Butler w "Uwikłanych w płeć" przedstawia sprzeczność w teoriach Foucaulta. Prezentuje jego pogląd z  pierwszego tomu "Historii seksualności" stanowiący, że być określonej płci, znaczy podlegać określonym regulacjom wladzy, które kształtują między innymi samoświadomość i seksualność jednostki. I odrzucający model emacypacji opierający się na twierdzeniu, że usunięcie płci pociągnęłoby za sobą uwolnienie, wyzwolenie seksualności.
A potem prezentuje jego pogląd ze wstępu do pamiętnika  hermafrodyty Herkuliny. Foucault z jakiegoś powodu zaniecha tam myślenia łączącego seksualność z władzą. I porzuca niechęć do teorii o istnieniu seksualności "przed prawem". Z interpretacji jego słów można wręcz wysnuć wniosek, że nagle staje się on zwolennikiem teorii emancypacji, przeciw której dotychczas oponował.
Tyle wstępu po żołniersku. Teraz do meritum.
Foucault był wybitnym umysłem, człowiekiem niewątpliwie wielkiej dyscypliny wewnętrznej. A jednak. A jednak nawet jemu nie udało się uciec od wewnętrznej sprzeczności, ukazującej jak bardzo człowiek jest "uwikłany". W swoje przekonania, uczucia, pewno też obawy, w opinie innych a w końcu w czas i miejsce swojego życia. Nad interpretacją tej sprzeczności zastanawia się Butler. I wychodzi jej, że może tu chodzić o "zastępcze wyznanie" orientacji seksualnej autora. A może po prostu chodzi o to, że wszystko jest względne, nawet konsekwencja i sam Michel Foucault chciał przez chwilę pobyć kimś innym? Ciekawe.

sroka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz