wtorek, 16 listopada 2010

o płci

  Mnie zainteresowały uwagi Foulcault na temat płci inspirowane opisem przypadku Herculine Barbin i lekturą jej/jego pamiętników. Pozwala zauważać, że płeć jest konstruktem biologiczno-prawno-kulturowo-społecznym, który określa budowę anatomiczną (zarówno wewnętrzną, jak zewnętrzną) człowieka, zachowania, sposób reagowania, kierunek popędu seksualnego, sposób doświadczania przyjemności cielesnej, dążenia, pełnione role społeczne, zakładając, że jedne z tych określenień wynikają z drugich i mogą istnieć tylko w dwóch możliwych zbiorach: męskim lub kobiecym. Herculine nie może należeć do żadnego zbioru już choćby dlatego, że nie można zakwalifikować jej narzadów płciowych ani jako męskie, ani kobiece, co wprowadza w kolejny rozdział w ,,Uwikłanych w płeć"-,,Kończące nienaukowe postscriptum".  Judith Butler przywołuje nierozstrzygniętą medyczną dyskusję na temat spsobów determinacji płci biologicznej: nie ma wciąż odpowiedzi na pytanie co uruchamia kaskadę zdarzeń prowadzącą do ukształtowania ciała jako męskie lub kobiece, czy istnieje jeden taki czynnik, który pozwoliłby określić płeć biologiczną. Może więc nie tylko płeć społeczno-kulturowa, lecz także płeć biologiczna jest konstruktem? Może warto odejść od asocjacji różnych cech człowieka z przekonaniem, że jednej musi niezbędnie towarzyszyć szereg innych, by osoba mogła być nazwana kobietą lub mężczyzną?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz