niedziela, 20 lutego 2011

Antygona: Przed prawem/poza prawem

Tekst Mizielińskiej przypomniał mi o eseju "Żądanie Antygony", w którym Judith Butler reinterpretuje bezkompromisowe wystąpienie bohaterki, przedstawiając je w nieco innym świetle niż szkolna lektura. Antygona domaga się przyznania jej prawa do głosu w sprawach politycznych. Aby wypowiedzieć się/zaistnieć na forum jako obywatelka,uzurpuje sobie prawo do języka, który do niej nie należy. Jej występ nie jest zwykłym buntem uciśnionych, ale skandalem/ekscesem spowodowanym jej totalnym wykluczeniem z porządku symbolicznego. Na takie osoby jak ona (młoda dziewczyna, pozbawiona opieki mężczyzny, córka Edypa z jego kazirodczego związku, "skażona" przez własną historię, etc) nie ma po prostu miejsca. Zastanawiam się czy osoby, dla których nie przewiduje się dzisiaj oddzielnych toalet, nie zajmują dokładnie tej samej pozycji co Antygona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz