sobota, 19 lutego 2011

Frankenstein. Narodziny potwora przez wymknięcie się definicjom.

W zapisie swojego performensu, Susan Stryker, tworzy paralelę pomiędzy postacią Frankensteina a transseksualizmem, w jednym i w drugim przypadku eksponując nienaturalność i kreacyjność tak stworzonych ciał. Ciało potwora, wypeparowane, pełne niepasujących do siebie części i w konsewkencji obrzydliwe; oraz ciało transseksualne gdzie spotykają się męskie i żeńskie organy płciowe, a nawet, o zgrozo, te wciąż pomiędzy, przechodzące dopiero z męskości w kobiecość. Obydwa ciała, wymykają się kategoriom, zawieszone pomiędzy binarnymi płciami są niemożliwe do scharakteryzowania a w konsekwencji nie są normalne, o czym dosadnie mówi przytaczana przez Stryker Filisa Vistima w swoim pamiętniku. Filisa jest nienormalna i jest potworem, ponieważ wymyka się kategoriom.
Podobnym monstrum, tkwiącym pomiędzy binarnymi opozycjami płci, jest Piotr Włast, który odrzucając dziewczęce sukienki, rękawiczki i kapelusików pęki z Marii Komornickiej, zmienia się w Piotra Własta. Jego przemiana nie polega jednak tylko na crossdressingu, Włast decyuje się na przerażającą ingerencję we własne ciało, wyrywywając sobie wszyskie zęby, co ma dopełnić aktu przejścia. Pozostając w okaleczonym, kobiecym ciele określa siebie jako męźczyzne, w ten sposób dekonsruując opozycyjny i oczywisty układ płci. Podobnie jak Frankenstein, wydaje się być potworem złożonym z różnych, nieprzystających części, gdzie na jednej rozciągłości spotkać może się męskość i kobiecość.
Stryker porównująć transseksualne ciało do ciała monstrum, obnaża zastaną binarną opozycję płci i dekonstruuje ją. Płeć, okazuje się być butlerowskim performensem, wciąż odtwarzanym i odgrywanym, co autorka podkreśla także w formie swojej wypowiedzi, która przecież jest zapisem jej własnego performensu, wypowiedzi potwora.
Marta Dymek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz